Victoria

Jestem Wiki i mam czternaście lat. Podobno tuż po moim urodzeniu zostałam oddana do Domu Dziecka. Jako sześciolatka zostałam adoptowana przez rodzinę Lisów. Od tamtego czasu mam trzech braci. Siedemnastoletni Marcin jest najstarszy, później jest Michał mój rówieśnik (starszy ode mnie tylko o 2 dni) i najmłodszy jest Mateusz, przesłodki 10 latek. Jest jeszcze tata, Andrzej, który się nami opiekuje. Nasza a właściwie ich mama nazywała się Anna, ale zmarła. Mieszkam z czterema facetami, więc troszkę mi się udziela ich męskości. Marcin i Michał nauczyli mnie jeździć na deskach wszelkiego rodzaju (skateboard, snowboard nawet surfing), motorach (mamy aż 3), quadzie, grać w nogę i innych typowo męskich sportów.

 I teraz pomyślicie, że jestem mało dziewczęca. I tu jest pół prawdy, bo nie mam chłopaka ale mam jedną szczerą przyjaciółkę, Marcelinę. Jest dla mnie jak siostra. Ale wracając do rodzeństwa. Marcin, Mateusz i tata są do siebie bardzo podobni. Mają identyczny zarys szczęki, brązowe oczy i kolor włosów, ciemny blond. Michał wdał się w mamę, brunet o blado-zielonych oczach. I jakby tak spojrzeć tak na naszą rodzinkę to ja się totalnie się wyróżniam, Jasny blond włosów i szaro-niebieskie oczy, od razu widać, że do nich nie pasuje. Ale nam to nie przeszkadza. Kocham ich mimo, że nie łączą nas więzy krwi. Jasne, kłócę się czasem z nimi ale bez przesady.


W wolnym czasie od męskich doświadczeń lubię czyta i pisać. Najczęściej piosenki i wyimaginowane historie. Z moich ulubionych książek to Igrzyska Śmierci, Harry Potter, Dary Anioła, Charlie, Drżenie, Opowieści z Narnii, Cetury, Eragon, Deklaracja.





Kocham słuchać muzyki. Ale nie mam ulubionego zespołu czy rodzaju . Nie no. Serio. Jestem tolerancyjna dla każdego rodzaju muzyki. Na mojej playliście można znaleźć : Muse, Paramore, Imagine Dragons, Katy Perry, Lady Gaga, 5 seconds of summer, R5, Avril Lavinge, Bastile, Linkin Park, Buka, Maclemore, OneRepublic, Rihanna, The Vaps, Coldplay, The Janoskinas. Muzyka jest dla mnie jak powietrze.


 Mamy w domu psa beagla, Bambiego. Od ksywy mojego kumpla, który mi go dał. Ma na imię Patryk i jest chłopakiem Marceli. Kiedyś razem z moją przyjaciółką (i braćmi) udawali, że zapomnieli o moich urodzinach. Byłam bardzo smutna ale i tak poszłam na trening. Koń wyczuł moje uczucia i starał się poprawić mi humor i udało mu się. Kiedy wróciłam do domu okazało się, że przygotowali dla mnie wielką imprezę. Zdążyłam tylko wziąć szybki prysznic i się przebrać. Michał, Patryk i Marcela upiekli dla mnie tort. Wszyscy się świetnie bawili. Dostałam mnóstwo prezentów ale nie od moich przyjaciół. Po pewnym czasie zauważyłam, że cała trójka zniknęła. Po chwili Pati, Marca i Michaś przynieśli psa. I był dla mnie. Patryk przyznał się, że to był jego pomysł z prezentem dla mnie i dlatego pies nazywa się Babmi.

A jeszcze a propos zwierząt lubię jeździć na koniach ale tego też nikt nie wie. W ogóle jestem skryta. Ale jeżeli  komuś już zaufam (co nie zdarza się za często) to potrafię się otworzyć przed tą osobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz